wtorek, 29 listopada 2011

Znowu uciekła.

Zinka znowu uciekła. Teraz zerwała smycz.Wyrwała karabińczyk i poszła w długą.
Olałem ją.Nie miałem czasu i sił by ją szukać.
Postanowiłem iść w zaparte.
Po 17.00 wróciła.

wtorek, 22 listopada 2011

Uciec z szelek? Dla statystycznego psa niewykonalne!

Zina robi to bez mrugnięcia okiem!
Wypiąć się z karabińczyka?
Dla statystycznego psa niewykonalne!
Zina robi to bez mrugnięcia okiem!
Podkopać się pod 40 cm fundamentem płotu?
Dla statystycznego psa niewykonalne!
Zina robi to bez mrugnięcia okiem!

************
Wróciłem wczoraj z pracy dosyć późno.Kolejny raz NFZ wpadł na poroniony pomysł i próbuje uzasadnić konieczność zatrudniania tysięcy urzędasów naszym kosztem. Ale to nie miejsce by o tym pisać.Ad rem. Wróciłem dosyć póżno. Jak zwykle z duszą na ramieniu i pytaniem z tyłu głowy czy bay na pewno zastanę komplet psiarni.
Był komplet. Tyle, że Zina była w OBCEJ obroży i przypięta do OBCEJ smyczy.Jej SZELKI leżały sobie swobodnie przy budzie.

wtorek, 8 listopada 2011

Trochę sie działo !!!

Uciekły oba . Nie wiem jak i kiedy. Uciekły będąc spięte razem na smyczy !!!! Zinę znalazłem następnego dnia. Po Mangu ślad przepadł. Porozwieszałem po wszystkich okolicznych wsiach ogłoszenia.Już traciłem nadzieję,gdy czwartego dnia się odnalazł. Przygarnął go właściciel pobliskiej knajpy.
 Typowy facet. Wszyscy się o niego martwią, a on w knajpie siedzi.