wtorek, 20 września 2011

No to nas przybyło !!!

Właśnie wróciłem  z Kielc i przywizłem Zinę.Suczke . Mix huszczaka. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale ....


***************

" (...) ZINA to młoda, przyjacielska suczka. Wiek suczki został oceniony przez weterynarza na ok. 3 -4 lata. Jest zdrowa, odrobaczona, zaszczepiona i WYSTERYLIZOWANA.
Powinna trafić do domu znającego specyfikę rasy. Nie nadaje się do kojca, gdzie będzie pozostawiona sama sobie. Dom marzeń Ziny to dom z ogrodem, z właścicielami prowadzącymi aktywny tryb życia. Suczka z pewnością będzie wytrwałą towarzyszką długich spacerów .
To bardzo pojętna suczka, zapatrzona w człowieka, rozumiejąca każdy jego gest czy spojrzenie i starająca się zadowolić swojego Pana. Uczy się bardzo szybko praktycznie wszystkiego. To pies , który lubi współpracować- oczekuje poleceń i chętnie je wykonuje. Uwielbia ludzi, szczególnie mężczyzn i małe dzieci. Nie jest nachalna. To spokojna, dobrze ułożona, pogodna i przyjacielska psina. Słucha podstawowych komend. Podczas spacerów pilnuje się opiekuna. Ładnie chodzi na smyczy. W boksie zachowuje czystość.
Na ogół pozytywnie nastawiona w stosunku do innych psów oraz suk.(...)"




Piękny opis. Szkoda,że odrobinę NIE PASUJĄCY do psa, którego adoptowaliśmy. Zwłaszcza jeżeli chodzi o ten spokój.O ile Mango ma w tyłku dynamit to zina ma ich chyba sześć



czwartek, 15 września 2011

Nie dyskutuj z malmutem.Łatwiej dogadać sie z nastolatkiem.

Szczekający malamut? Niemożliwe? Zgadza się. ON NIE SZCZEKA ! ON DYSKUTUJE ! A ściślej rzecz ujmując przedstawia SWÓJ punkt widzenia!
Wychowałem syna. Tak więc wiem,ze nie ma gorszej rzeczy niż dyskusja z nastolatkiem.Jego przekonanie o tym, iż to właśnie ON ma rację jest nie do obalenia.
Podobnie jest z malamutem. Gdy uzna za stosowne przedstawić swój punkt widzenia na dany temat należy ... przerwać dyskusję. NIE MA SENSU, Malamut i tak będzie chciał mieć ostatnie zdanie.

wtorek, 13 września 2011

No to ruszamy na rower !!!!!

Chyba już czas... Boje się jak cholera...  Jest tyle dekoncentrujących go bodźców, ze nie wiem czy sobie z nim poradzę. Borys i ten jego rudy kumpel- nota bene wczoraj ich ustawił do pionu- suczka u Gajdy, a przede wszystkim SARNY !!!!
Są wszędzie. Zboże znikneło z pól, łaki skoszone ... ostaał sie jeszcze kukurydza, ale to nie zmienia faktu, iż po horyzont nie ma sie gadzina gdzie schować

czwartek, 8 września 2011

Alkomat na komendzie- używać warto

Gdy wracałem po Mango byłem po imprezie - weselu syna koleżanki. Planowałem jego odbiór koło 10.00 , ale...  Nie do końca byłem przekonany czy powinienem prowadzić.Poczekałem do 13.00 i potem  poszedłem  na komendę. Poprosiłem o mozliwość zbadania alkomatem.
Dyżurny wręczył mi ustnik, wystawił rurkę alkomatu przez kratkę  i poprosił o dmuchnięcie.... Było 0,0.
Mogłem jechać. Nie bolało... Nie kosztowało..  Jechałem spokojnie.
Może nie zawsze alkomat jest ogólnie dostępny. Może czasami trzeba poczekać na powrót radiwozu drogówki, ale WARTO !!!

niedziela, 4 września 2011

Naira..... Bachor ....Mango.....

Przyjechali. Z dwoma haszczakami. Psy wpadły do domu z jęzorami po posadzkę  i zaczęły obwąchiwać kuchnię.... Znalazły ser....



***********

- Niestety, ale Naira została wczoraj wydana ze schroniska - usłyszałem w słuchawce- Bez naszej wiedzy i z naruszeniem procedur adopcyjnych.

Zrobiło mi się smutno. Poczułem się jak po utracie Pirata. 

-Przeszliście Państwo procedurę adopcyjna i Naira czekała na was - kontynuował opowieść głos w słuchawce - ale pracownik schroniska wydał psa nie informując nas o tym. Może spróbujecie wejść na naszą strone i znajdziecie nowego psa ?

Wysłuchałem rady i odłozyłem słuchawke. Musiałem wrócic do pracy.


********************
MANGO przez dłuższy czas musiał się błąkać nim trafił do podbeskidzkiej wsi i stał się pełnoprawnym członkiem watahy psów liczącej 20 sztuk... Wałęsające się głodne psy siały postrach, a na konto malmana zaliczono upolowana kozę i kilka kur. I temu nikt się nie będzie dziwił, kto zna naturę łowiecką malamutów. Ale w stadzie dochodziło tez do bójek, psy były poranione, któryś stracił ogon ; poszła fama, że ktoś chciał mamuta odłowić i został ugryziony... Słowem wyrok odstrzał lub widły zawisł nad futrzakiem...

Udało się jednak bez problemu odłowić bestię. Szybko okazało się, że pies jest domowy, łasi do człowieka, bawi się z dzieckiem... Dzięki ludziom dobrej woli trafił do hoteliku pod Wieliczkę, gdzie będzie oczekiwał na nowy dom...
Psiak był wychudzony, miał liczne ślady po pogryzieniach.
Bardzo ładnie jeździ samochodem, kładzie się i leży.
Gwar miasta nie jest mu obcy i nie robi na nim najmniejszego wrażenia.
Ładnie chodzi na smyczy. Nie przepada za innymi samcami, sprowokowany odpowie na zaczepkę, bywa że sam prowokuje bójki. Dlatego polecamy go do domu bez innych samców. Mango nigdy nie wykazał agresji w stosunku do człowieka. Czeka w hotelu na dom już kilka miesięcy i niestety to oczekiwanie nie wpływa na niego pozytywnie. Mango robi się coraz smutniejszy, wycofany, apatyczny. Bardzo potrzebuje domu, poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, gdzie będzie mógł wrócić do formy zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym.
Mango jest wykastrowany.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz zgoda na wizytę przed/po adopcyjną.



Pamiętaj!!
Pies to nie zabawka, zanim zdecydujesz się na adopcję dobrze przemyśl swoją decyzję!!
Psy dla których szukamy domu to często psy po przejściach, z nieznaną przeszłością. Potrzebują czasu aby zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Mogą brudzić, niszczyć,zachowywać się inaczej niż w schronisku/hotelu/domu tymczasowym.


*********************

-Miejsce !!!- Jadzia stanowczo odmówiła psu wstepu na tylną kanapę samochodu.
O dziwo posłuchał i cofnąl się do bagażnika.
Nasze kombi pozbawione jest kratki oddzielającej kabinę od bagaznika.
Jedziemy do domu. Wszyscy zdziwieni i zaskoczeni nowym etapem w naszym życiu.

Oczko - nowy przyjaciel malamuta. Malamut- nowy NIEprzyjaciel oczka!

 Dlaczego nie zauważał go przez tak długo- blisko tydzień- tego nie wiem , ale gdy je odkrył to radości z tego stanu rzeczy  miał bez granic.
      Jednak oczko, jego mieszkańcy i oczywiście  Jadzia, byli z tego psiego objawienia mniej zadowoleni. Spustoszenie jakiego dokonał  jedną kąpielą był całkowite.  Wszystkie rośliny wypłynęły na powierzchnię .... Muł również...  Karasie chyba spakowały walizki i wyprowadziły się... Podobnie żaby .... Kolejne kąpiele- a muszę wspomnieć, że ostatnio temperatura przekracza notorycznie  25 C- dokonały dzieła zniszczenia.


**********

Uszczelniłem podwórko. Pies biega luzem. Biega i .....szuka dziury w płocie.  Trzeba więc ciągle mieć go na oku.  Wystarczy bowiem chwila nieuwagi i przyjdzie mi go szukać po wsi. Na szczęście  dynamit w tyłku czasami przygasa i pies kwadrans leży w jednym miejscu, ale tylko po to by odpalić dynami z podwójną siłą.

Jest zbyt ciepło na dłuższe spacery. Pozostają więc krótkie wypady na łąkę. Puszczony luzem - łąka jest ogrodzona- poluje na koniki polne i .... kłosy traw. Kilka takich spacerów w ciagu dnia pozwala dotrwać do wieczora